Wielki Kanion Kolorado w moich oczach
Wielki Kanion Kolorado w Stanie Arizona bezapelacyjnie zalicza się do najbardziej interesujących miejsc w USA, który swoim pięknem przyciąga miliony turystów, naukowców oraz osób szukających mocnych wrażeń. Został on wpisany na listę dziedzictwa UNESCO jako najbardziej spektakularny przełom rzeki na świecie. Kanion wykształcony został głównie w łupkach, a także wapieniach, piaskowcach i granitowych intruzjach. Jeśli chodzi o wymiary, to ma aż 446 km długości, a jego najgłębsze miejsce w Wąwozie Granitowym leży poniżej krawędzi 1857 m. Szerokość kanionu waha się od 800 m pod punktem widokowym Toroweap na North Rim do 29 km w najszerszym miejscu. Ciężko wyobrazić sobie ten ogrom, prawda? W takim razie muszę jeszcze dodać, że prawdopodobnie Wielki Kanion zaczął powstawać w zachodniej części obecnego przebiegu aż 17 mln lat temu, natomiast wschodni kraniec ukształtował się około 5 – 6 mln lat temu. Te liczby po prostu nie mieszczą się w głowie… 🙂
Ten niesamowity cud natury od dawna był wpisany na moją bucket list, dlatego w tym roku postanowiłam spełnić to marzenie i zobaczyć go na własne oczy. Do Wielkiego Kanionu wyruszyliśmy z Las Vegas i muszę przyznać, że już sama droga była bardzo efektowna. Tuż po wyjeździe z miasta czekała na nas sucha, bezkresna i gorąca pustynia. Cała trasa zajęła nam około 2.5 godziny a widok gór i niesamowitej przyrody po prostu wprowadzał w osłupienie.
Na miejscu zakupiliśmy bilety wstępu za około 100 dolarów od osoby, wejściówka obejmowała 3 punkty, do których można było dojechać podstawionymi autobusami. Pierwszym punktem zwiedzania okazała się słynna platforma widokowa SkyWalk, która jest najwyżej położonym „balkonem” na świecie, usytuowana na wysokości 1219 m nad ziemią. Platforma zawieszona nad Kanionem ma kształt podkowy wystającej 20 metrów od krawędzi urwiska. Jako ciekawostkę dodam, że jej budowa pochłonęła aż 30 mln dolarów. Widok z platformy na Kanion jest po prostu niesamowity, można z niej podziwiać także ogromną przepaść w dół, ponieważ podłoga platformy zrobiona jest z przezroczystego szkła. Z ciekawością obserwowaliśmy przestraszonych turystów, którzy idąc przed siebie za wszelką cenę, próbowali nie patrzeć w dół. Spacer po szklanej podłodze zdecydowanie odradzam osobą z lękiem wysokości. 🙂
Jedynym minusem jest to, że na SkyWalku nie można robić zdjęć. Wszystkie telefony, aparaty fotograficzne i inne urządzenia niestety należy zamknąć w szafkach przed wejściem na platformę. Oczywiście można zakupić „sesję” u pracowników na miejscu, jednak za tą przyjemność naliczane są dodatkowe opłaty w wysokości 60$. Obok platformy jest mnóstwo ciekawych miejsc, na których można robić zdjęcia. Widoczny jest na przykład „Eagle Point”, czyli wystający z dna kanionu kawał skały, którego kształt przypomina orła z rozpostartymi skrzydłami.
Drugim punktem wycieczki okazał się „Guano Point”. Miejsce widokowe, z którego rozpościera się niesamowita panorama na Kanion z 360-stopniowej perspektywy. Z Guano Point jest bardzo dobry widok na Rzekę Kolorado, która pięknie kontrastowała z całą paletą odcieni czerwieni ścian kanionu. Zresztą zobaczcie sami. 🙂
Ostatnim przystankiem był „Hualapai Ranch”, znajdujące się na zachodniej części Wielkiego Kanionu. Małe „miasteczko” a właściwie ranczo stworzone w klimacie dzikiego zachodu. Jest tam restauracja, w której można było zjeść wliczony w cenę biletu lunch, a także zajrzeć do banku, więzienia, a nawet do zakładu pogrzebowego, a wszystko to oczywiście w klimacie prawdziwego dzikiego zachodu. Jak to na ranczu bywa, nie mogło zabraknąć także koni oraz byka rodeo, jednak nie prawdziwego a mechanicznego, którego turyści mogli spróbować „okiełznać”. Muszę przyznać, że ta atrakcja wyjątkowo trafia w gusta turystów. 🙂
Stanąć na krawędzi kanionu i podziwiać jego ogrom to niezapomniane przeżycie, które na długo zostaje w pamięci. Wielki Kanion to z pewnością jedna z największych atrakcji regionu, która znajduje się na liście każdego podróżnika. Podziwiając to niesamowite dzieło natury, człowiek nabiera pokory wobec takiego ogromu skalnego.